Wymiana Waszczykowskiego nic nie da

Dopóki PiS traktuje zagranicę jako zagrożenie dla „dobrej zmiany”, wymiana ministra Waszczykowskiego nic nie da.

PiS nie tyle jest nieudolny w polityce zagranicznej, ile świadomie inaczej definiuje jej fundamentalne założenia. Konfrontacja na arenie międzynarodowej doskonale służy narracji oblężonej twierdzy i w ten sposób wspiera „dobrą zmianę”. Wymiana szefa MSZ bez zmiany tego paradygmatu nic nie zmieni, UE pozostanie dla PiS sferą zagrożeń, a nie szans

Zapowiadana rekonstrukcja rządu PiS daje na siebie czekać, wskutek czego coraz większy staje się znak zapytania w kwestii przyszłego kursu polityki zagranicznej. Szef MSZ Witold Waszczykowski uważany jest za jednego z pierwszych do  wymiany, zaś możliwość porozumienia między Pałacem Prezydenckim a siedzibą PiS na Nowogrodzkiej, za sprawą którego ośrodek prezydencki przejąłby osierocone stery polskiej dyplomacji, elektryzuje wielu obserwatorów.

Lista potknięć i porażek aktualnego kierownictwa MSZ jest długa (vide tekst Piotra Pacewicza). Tak więc zmiany oczekiwane są z pewną dozą optymizmu i nadzieją, że ktokolwiek zastąpi krytykowanego i we własnej partii, i w dużej części opinii publicznej (często z przeciwstawnych powodów) ministra, Polska stać się może partnerem bardziej przewidywalnym i mniej irytującym. (…)

Pełny tekst autorstwa Piotr Burasa, który ukazał się na stronie OKO.Press znajduje się tutaj.

European Council on Foreign Relations nie zajmuje stanowisk zbiorowych. Publikacje ECFR reprezentują jedynie poglądy poszczególnych autorów.