Europe in the Asian Century

Polecamy relację z trzeciego corocznego seminarium dotyczącego stosunków Europy z Azją dla ekspertów z całej Europy.

W dniach 8-9 października 2014 w Warszawie odbyło się trzecie coroczne seminarium dotyczące stosunków Europy z Azją pt. „Europe in the Asian Century”. Uczestnikami spotkania byli eksperci z całej Europy specjalizujący się w sprawach Azji.



Lukas Plewnia/Friedrich-Ebert-Stiftung (CC BY-NC-ND 2.0)

Relacje europejsko-azjatyckie

Państwa europejskie zdają sobie sprawę z rosnącej roli Azji na świecie. Dlatego też, obserwuje się tendencję do rozwijania europejskich przedstawicielstw dyplomatycznych w tym regionie. Niemniej państwa azjatyckie nie postrzegają Europy jako strategicznego partnera i w tej chwili nie ma żadnych przesłanek świadczących o zmianach w tej percepcji. Europie brakuje strategicznej wizji w relacjach z Azją, która wykraczałaby poza aspekty ekonomiczne i zawierała także elementy natury politycznej i bezpieczeństwa. W celu wzmocnienia rangi wzajemnych stosunków Europa musi nadać mocny sygnał, że Eurazja ma wspólne interesy. Ważnym problemem pozostają sprawy klimatyczne. Z jednej strony Europa jest orędownikiem zmian i reform gospodarek w celu ochrony klimatu. Z drugiej strony państwa azjatyckie (w szczególności Chiny), będąc na innym stopniu rozwoju apelują o rozwagę i zrozumienie. Jednakże, Pekin rozpoczął myśleć o środowisku i jest obecnie w trakcie wprowadzania zmian w tej dziedzinie. Europa mogłaby wesprzeć te działania. Kolejną istotną dziedziną pozostaje ekonomia. Chiny, jako zdecydowany lider regionalny i bardzo ważny aktor globalny, są zainteresowane wzmocnieniem swojej pozycji na rynku europejskim. Państwo Środka testuje obecnie formy kooperacji z konkretnymi grupami państw jak np.: Europa Środkowa i Portugalia, czy Węgry i Serbia. Kraj ten stara się jak najbardziej zdywersyfikować swoją ofertę, co powinno być korzystne dla wszystkich stron współpracy, nie tylko z gospodarczych względów. Europa musi jednak pamiętać, że Azja to nie tylko Chiny. Inne azjatyckie kraje, w tym także Japonia, obawiają się absolutnej dominacji wielkiego sąsiada w regionie. W interesie Europy powinno być dążenie do równowagi i ograniczania nadmiernej przewagi Chin. Jedną z największych wspólnych płaszczyzn Europy i Azji pozostaje globalizacja. Państwa obu kontynentów, choć zdecydowanie różnią się od siebie sposobem zarządzania i względami kulturowymi, stoją obecnie przed wyzwaniami dotyczącymi przyszłości swoich systemów społecznych oraz demokracji. Problemy te mogą być jednak paradoksalnie szansą na wzmocnienie wzajemnej współpracy.   

Implikacje dotyczące porozumień TPP i TTIP

Kolejnym wyzwaniem w stosunkach euroazjatyckich są negocjowane umowy handlowe (TPP – Partnerstwo Transpacyficzne i TTIP – Transatlantyckie Partnerstwo w dziedzinie Handlu i Inwestycji). Część podmiotów międzynarodowych traktuje je jako próba powstrzymania rozwoju niektórych państw, dla innych jest to nowa forma rozwijającego się multilateralizmu na świecie. Porozumienie TPP jest traktowane przez Chiny jako inicjatywa skierowana przeciwko nim. Niektórzy eksperci wskazują tę umowę jako formę zadośćuczynienia wobec pochopnej decyzji przyjęcia Pekinu do grona członków WTO. Inni uważają, że oba porozumienia są czymś pomiędzy próbą poskromienia Chin, a dowodem na wzrastające znaczenie multilateralizmu na świecie. Ideą TTIP była potrzeba pobudzenia gospodarek po czasach kryzysu. Chodzi w nim głównie o pewnego rodzaju zbliżenie, nie zaś harmonizację poszczególnych rynków. Wejście w życie tej umowy miałoby być sukcesem Europy, wzmacniającym ją nie tylko ekonomicznie, ale i politycznie. Forma tego porozumienia może wówczas stać się pewnym wzorem dla innych państw i regionów. TTIP ponadto jest uważany przez część uczestników konferencji jako dużo bardziej ambitny projekt od TPP, a UE, ich zdaniem, nie postrzega tej drugiej umowy jako zagrożenie czy konkurencję dla samej siebie. Inne środowiska były natomiast sceptyczne co do rzeczywistego ekonomicznego zysku idącego za podpisaniem tego porozumienia. Według nich istnieje ryzyko, że inicjatywy typu TTIP i TPP mogą okazać się zagrożeniem dla WTO, nie będąc jednocześnie w stanie zastąpić tej organizacji w pełnym wymiarze. Dodatkowo TPP, choć nie na taką skalę i jako znacznie mniej ambitny projekt, ma większą szansę na sukces, zwłaszcza jako instrument służący powstrzymaniu ekspansji Chin.


Lukas Plewnia/Friedrich-Ebert-Stiftung (CC BY-NC-ND 2.0)

 

Dylemat równowagi sił w Azji

W trzeciej części konferencji podjęto dalszą dyskusję o rosnącej roli Chin, które zaczynają bezsprzecznie dominować w regionie. Podkreślono, że Europa nie może się skupiać w relacjach z Azją tylko na Państwie Środka. Choć każdy kraj w Europie ma własne, partykularne interesy jest kilka wspólnych aspektów, które łączy Europejczyków. Przedmiotem niepokoju i zainteresowania są między innymi chińskie działania dotyczące sporów terytorialnych na morzu, a także kryzys ukraiński. Zaprezentowano również przykładowe wydarzenia oraz trendy, na które Europa nie jest gotowa tj.: konsekwencje chińskiej dominacji ekonomicznej, poważny atak terrorystyczny w Azji, zmiany w indyjskiej polityce nuklearnej i reakcja Pakistanu, czy następstwa protestów w Hong-Kongu. Europa nie skupia wystarczającej uwagi na Azji ze względu na inne problemy, które obecnie mają miejsce w jej najbliższym sąsiedztwie (ISIS, kryzys rosyjsko-ukraiński). Jest to błąd, ze względu na to, że Azja to obecnie potencjalne źródło konfliktów na szeroką skalę, które w razie wybuchu z pewnością będą miały poważny wpływ na Europę. Stwierdzono, że czas, w którym państwa europejskie mogły unikać większego zaangażowania w sprawy azjatyckie dobiegł końca. W czasie tego panelu nie brakowało mocnych wypowiedzi. Jedną z nich było spostrzeżenie, że Europa tak naprawdę nie ma żadnej strategii oprócz zarabiania jak największej ilości pieniędzy bez względu na koszt alternatywny, idący za takim podejściem. W europejskiej polityce zewnętrznej zarzucono brak konsekwentnego działania podając jako przykład inicjatywy, które były firmowane przez Catherine Ashton w ostatnich latach (porozumienie dotyczące transatlantyckiej współpracy w Azji, plan współpracy z ASEAN). Europa musi być świadoma, że państwa azjatyckie nie potrzebują arbitra, tylko kogoś, kto pomógłby merytorycznie przy różnego rodzaju ekspertyzach, w szkoleniach, a także w mediacji. Unia Europejska powinna poznać specyfikę regionu, dogłębnie przemyśleć charakterystykę poszczególnych państw i umieć wskazać wyznaczniki, które kształtują relacje między tamtejszymi podmiotami. Potrzebne będzie także opracowanie planu, który zawierałby konkretne opcje rozwiązania problemów oraz posiadałby różne warianty działania w sytuacjach kryzysowych. Aby być zdolnym do przygotowania odpowiedniej strategii, zaproponowano m.in. organizację odpowiednich warsztatów i symulacje zaaranżowanych scenariuszy w czasie kryzysu.

Rola Rosji w Azji i Europie

W ostatniej części konferencji dyskusję zaczeto od próby odpowiedzi na pytanie, jakim państwem jest Rosja? Wszyscy byli zgodni, że pomimo ostatnich zmian w polityce, Rosja nie jest siłą azjatycką. Część specjalistów dodała zarazem, że Rosja jest swego rodzajem imperium peryferii, którego nie da się przypisać do Europy ani do Azji. Państwo to, ze względu na swoją specyfikę reżimu nie jest europejską siłą i nie ma takich ambicji. Podkreślono zarazem, że rosyjski zwrot w stronę Azji nie jest nowym otwarciem, tylko częścią polityki. Kryzys na Ukrainie spowodował jedynie zwiększenie dynamiki w tym aspekcie. Dodano przy tym, że tego rodzaju działania nie wynikają z interesów państwa rosyjskiego, tylko jest to kwestia przetrwania rządzącego reżimu. Co więcej, rosyjski zwrot ku Azji, to tak naprawdę zacieśnienie relacji z Chinami. Taki stan rzeczy generuje sporo wyzwań i zagrożeń. Przede wszystkim Rosja popełniła błąd w przeszłości skupiając się jedynie na europejskim rynku gazowym. Gorączkowe próby dywersyfikacji grona odbiorców swoich surowców osłabiają pozycję tego państwa. Chiny tymczasem wykorzystują problemy Rosji, ale nie starają się jej upokarzać. Dobrym przykładem może być umowa gazowa między tymi państwami, gdzie osiągnięto kompromis, który był stosunkowo opłacalny dla obu stron. Powodem, dla którego Chiny prowadzą taką politykę jest chęć utrzymania obowiązującego reżimu w Rosji w długim okresie, gdyż odpowiada on chińskim interesom. Kolejnym problemem jest brak jakiejkolwiek spójnej rosyjskiej strategii wobec Azji. Wskazano także, że państwa azjatyckie nie traktują Rosji jako azjatyckiej siły. Inni eksperci dodali, że kraj ten nie jest w stanie być potęgą azjatycką, ze względu na dominację Chin. Dlatego też, Rosja pozostanie państwem „na uboczu”, zdystansowanym w stosunku do Europy i Azji.               

 

 

 

European Council on Foreign Relations nie zajmuje stanowisk zbiorowych. Publikacje ECFR reprezentują jedynie poglądy poszczególnych autorów.